15.08.2012 wraz z około 150 rowerzystami wzięliśmy udział w pierwszym Rajdzie Rowerowym Radia Konin „W eterze i na rowerze”, zorganizowanym w drugą rocznicę urodzin radia.
Do Konina 10 członków naszej grupy pojechało pociągiem o 8.32. Na miejscu zbiórki przed siedzibą radia na ul Chopina (dzielnica Zatorze) spotkaliśmy znajomych z Konina, Goliny oraz przedstawicieli Stowarzyszenia „Rowerowy Wilczyn”, na rajd których wybieramy się już w najbliższą sobotę. Mieliśmy okazję być w studiu Radia Konin i widzieć na żywo nadawanie audycji radiowej. Nasz prezes pozdrowił nawet słuchaczy radia od „Wrześnian”. Otrzymaliśmy pamiątkowe rajdowe koszulki.
Na trasę rajdu wyruszyliśmy około 10.30. Jechaliśmy przez Posadę, Wolę Łaszczową, Wieruszew, Gosławice, Kępę, Honoratkę do Mikorzyna, pokonując niecałe 20 km. Była to fajna, w większości mało ruchliwa trasa, biegnąca miedzy kanałami i jeziorami oraz drogami asfaltowymi podkonińskich miejscowości. Na metę mieszczącą się w Ośrodku „Magnolia” w Mikorzynie dotarliśmy ok. 12.00 Czekało tam na nas rozpalone ognisko, kiełbaski i smaczny bigos oraz woda. Po posileniu się obejrzeliśmy pokaz akrobatyczny na quadach przygotowany przez LeoSquad, który zaprezentował m.in. jazdę na dwóch kołach, jazdę tyłem, jazdę trzech osób na jednym quadzie.
Było też śpiewanie przy dźwiękach gitary i „Sto lat” zaśpiewane przez uczestników rajdu dla Radia Konin. Oczywiście jak na radio przystało nie obyło się bez wywiadów radiowych, których udzielali szefowie grup zorganizowanych oraz indywidualni rowerzyści.
Już ok. 13.45 wyruszyliśmy w grupie około 30 osobowej do Lichenia. Jechaliśmy przez Honoratkę, Wąsosze, Julię oraz Niedźwiady Stare. Prowadził nas wcześniejszy komandor tego rajdu- Władysław Wojtulewicz. Pokonywaliśmy nie znaną nam wcześniej drogę. Na miejsce dotarliśmy około 15.00. Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia przed bazyliką zostali tylko przedstawiciele naszej grupy oraz Darek z Konina. Czas do mszy wykorzystaliśmy na posilenie się i odpoczynek. W drogę powrotną pod przewodnictwem Darka pojechaliśmy przez Grąblin, a dalej przez Anielew i Rudzice. Trasa wynosiła tylko około 12 km, co pozwoliło nam zdążyć na wcześniejszy pociąg o 18.22. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni dotarliśmy do Wrześni przed 19.30. Na licznikach mieliśmy około 53 km.
„Wrześnianie po raz trzeci w tym sezonie odwiedzili okolice Konina. Członkowie naszej grupy lubią tam jeździć, bo są ciekawe miejsca, mało nam znane, a ludzie bardzo sympatyczni i życzliwi.”
Grażyna