Sobota, 22-06-2013

Słonecznie i bardzo ciepło (upalnie). Tego dnia na IV Rajd „Śladami Historii” – Dezyderego Chłapowskiego, który prowadził z Poznania do Turwi pojechały z naszej Grupy cztery osoby: Eugeniusz, Roman, Zdzisław i zawsze wierna sympatyczka Asia. Koleją Wielkopolską ze st. Września (wyjazd 06:15) dotarliśmy punktualnie do stacji Poznań Główny (przyjazd 07:07). Jadąc ulicami Poznania byliśmy na miejscu już o godz. 07:23. Start był przewidziany na godz. 08:00 przy ul. Dezyderego Chłapowskiego (Wilda) od strony Parku Im. Jana Pawła II. Organizatorem imprezy było Koło PTTK „Echo”. Po krótkim powitaniu Anety z uczestnikami Rajdu i prelekcji Justyny (z Ośrodka dla Dzieci Niesłyszących) na temat historii XIX wiecznego Poznania i poznańskich organiczników (tych, co wprowadzali prace organiczne np.; Dezydery Chłapowski, Karol Marcinkowski, Hipolit Cegielski) ruszyliśmy w trasę. Grupę, która liczyła na starcie około 30 rowerzystów poprowadził Maciej z PTTK „Viator”. Trasa liczyła około 50 km i wiodła: z Poznania (lasami Dębiny) przez Luboń, Łęczycę, Puszczykowo-Niwka (z postojem przy cmentarzu ewangelickim), Mosinę, Żabinko, Żabno, Sulejewo, Brodnicę (tutaj był drugi postój na posiłek i dołączyło 9 cyklistów z ŚREMSKIEGO KLUBU ROWEROWEGO „Żwawe Dziadki”), dalej przez Kopyta (przepiękne widoki krajobrazowe), Donatowo do Turwi. W Turwi byliśmy około godz. 12:00 i dotarliśmy do najważniejszego zabytku tej miejscowości tj. późnobarokowej budowli, czyli Pałacu zbudowanego przez Stanisława Chłapowskiego ok. 1760-1770r., przebudowanego w latach 1820-1830 przez gen. Dezyderego Chłapowskiego i 1908-1910 przez Zygmunta Chłapowskiego. Po posiłku, po Pałacu oprowadzał nas i pięknie opowiadał całą historię polskiego generała, działacza gospodarczego i prekursora pracy organicznej Dezyderego Chłapowskiego (herbu Dryja, właściciela majątku), przewodnik z Stacji Badawczej Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN. Najciekawszym pomieszczeniem wewnątrz Pałacu jest empirowy salon ze stiukami z motywów muzycznych. Godna dogłębnego poznania jest: Kaplica pałacowa w stylu neogotyku angielskiego zbudowana w latach 1846-1847, Oficyna klasycystyczna zbudowana w I. poł. XIX w. przebudowana w latach 1914-1916, Park założony w XVIII w., w latach 1860-1870 zamieniony na park angielski o powierzchni 22 ha, w tym 3 stawy o pow. (1,53 ha), 2200 drzew o obwodzie powyżej 60 cm, 46 o wymiarach pomnikowych oraz Gorzelnia założona w 1918r. odrestaurowana, czynna. Obecnie mieści się tutaj muzeum historii gorzelnictwa. Trasa z Poznania do Turwi okazała się łatwa, przeżycia fascynujące, ale trzeba wracać, do domu daleko. W planach Rajdu była propozycja przejechania rowerem Drogi Krzyżowej z Rąbinia do Kopaszewa ale nasza Grupa zrezygnowała z tego zamiaru (może za rok). Na „kołach” w asyście Sławka i kolegi z „Żwawych Dziadków”, około godz. 13:30, uzbrojeni w okolicznościowe znaczki, ruszyliśmy w drogę powrotną do Wrześni. Sławek z kolegą poprowadził nas trasą: Rąbiń, Dalewo, Nochowo do Śremu (tutaj zaproponował restaurację Balbinka gdzie zjedliśmy smaczny obiad, przejazd dookoła przez odrestaurowany Stary Rynek z fontanną i Ratusz. Okazjonalne zatrzymaliśmy się przed witryną sklepu rowerowego „Świat Roweru” przy ul. Poznańskiej (ulicy z klimatem) w celu obejrzenia jego osobistych nagród (pucharów) zdobytych podczas rajdów, wyścigów kolarskich, itp. Postój krótki miał miejsce również przy pomniku Pamięci Żydów spoczywających na tutejszym cmentarzu. Pożegnanie ze Sławkiem odbyło się za ostatnim rondem w Śremie ale już na drodze krajowej nr 432. Dalszy powrót odbywał się tą drogą ze Śremu przez Zaniemyśl, Środę Wielkopolską, Białężyce do Wrześni. Grupę prowadzili na zmianę Eugeniusz, Zdzisław i Asia a Roman był zamykającym. We Wrześni (przy tablicy) byliśmy o godz. 18:11. Powrót do domu szczęśliwy, udany, tego co przeżyliśmy nie zapomnimy. Przeciętna wieku naszej czwórki wynosiła 58 lat. Przejechaliśmy tego dnia 130 km.

 Opracowanie i foto: Roman