„Godzina piąta minut trzydzieści kiedy pobudka zagrała…” moglibyśmy sobie zaśpiewać, gdy większości z nas budzik zadzwonił o tej właśnie godzinie 13.07.2014. Już jednak godzinę później stawiliśmy się zwarci i gotowi na parkingu przy Starostwie Powiatowym we Wrześni. Ponieważ była niedziela rano, postanowiliśmy jechać głównymi drogami, gdyż o tej porze ruch powinien być niewielki. Obraliśmy kierunek na Miłosław drogą nr 15. W Miłosławiu dołączyli do nas Magda oraz Maciej. Dalej jechaliśmy przez Czeszewo, Orzechowo, Pięczkowo i Krzykosy. Ani się spostrzegliśmy jak przekroczyliśmy granicę powiatu i znaleźliśmy się na terenie powiatu średzkiego. Zgodnie z planem czyli ok. godziny 9.25 dotarliśmy do Solca. Zameldowaliśmy się w biurze rajdu i mieliśmy jeszcze dobre 30 min na uzupełnienie straconych kalorii oraz płynów. Tego drugiego nie straciliśmy zbyt dużo gdyż na dworze było dość chłodnawo (zaledwie +14 stopni C). Za to sił trochę nam ubyło, gdyż całą około 40 km drogę jechaliśmy pod wiatr. Punktualnie o godzinie 10.00 wszystkich uczestników rajdu powitał jego komandor. Ponieważ rajd został poprowadzony drogami publicznymi, na starcie zostaliśmy podzieleni na grupy, aby nie utrudniać ruchu drogowego. Każdej z grup został przydzielony przewodnik. Trasa wiodła przez Sulęcin, Czarnotki, Płaczki, Mądre do Garb, gdzie wytyczono metę. Nim jednak tam dotarliśmy w miejscowości Mądre zwiedziliśmy kościół na skarpie oraz dzięki uprzejmości proboszcza tejże parafii, zapoznaliśmy się z historią tej niewielkiej miejscowości. Otrzymana woda mineralna bardzo się przydała, gdyż podczas rajdu zaświeciło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Na mecie czekała na nas grochówka oraz kawa lub herbata. Obejrzeliśmy również występ kapeli, a potem rozpoczęły się konkurencje sprawnościowe. Tutaj trzeba było się wykazać celnością rzutu w konkurencji rzut „pyrą” do „wymborka” czy rzut lotkami do tarczy. W konkurencji rzut beretem potrzebna była dobra technika. Braliśmy udział we wszystkich konkurencjach, a w dwóch udało sie Romanowi K. zająć drugie miejsca. Czas dobrej zabawy powoli dobiegał końca. Zrobiliśmy jeszcze wspólne zdjęcie wszystkich uczestników rajdu i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu, mając do pokonania ok. 40 km. Wybraliśmy trasę przez Środę Wlkp. Następnie jechaliśmy drogą krajową nr 432. Wiedzieliśmy, że tuż przed Wrześnią możemy mieć problemy dojazdowe, gdyż przy tej właśnie drodze powstaje nowa fabryka Volkswagena i część drogi jest zamknięta. Mieliśmy jednak szczęście, gdyż zostaliśmy „pilotowani” przez teren budowy i dzięki temu zaoszczędziliśmy trochę czasu i dodatkowych kilometrów. Mimo to wjeżdżając do Wrześni liczniki rowerowe wskazywały nam ponad 100 przejechanych kilometrów.
Daga