DSCN9783
W sile jedenastu osób wybraliśmy się na 120 km rajd do Wągrowca. Pogoda nie zachęcała, bo na niebie były ciężkie deszczowe chmury, a na termometrze tylko 15 stopni C. Punktualnie o godzinie 9.00 po krótkiej odprawie technicznej, startujemy z parkingu przy Starostwie Powiatowym w Wągrowcu. Jest nas około 50 rowerzystów różnej „maści” – koszulkowej i sprzętowej. Dzielimy się na 15 osobowe grupy, by nie utrudniać ruchu pozostałym uczestnikom ruchu kołowego, gdyż rajd odbywa się przy normalnym (niedzielnym) ruchu drogowym. Po paru przebytych kilometrach przestajemy zwracać uwagę na panujący chłód poranka. Za to coraz mocniej zaczynamy odczuwać wiejący wiatr, który niestety „towarzyszy” nam przez całą rajdową drogę. Pedałujemy jednak wytrwale to pod górę, to z górki (tu zdecydowanie łatwiej) i kilometrów powoli zaczyna nam ubywać. Robimy krótki postój w okolicach Gołańczy, aby uzupełnić kalorie, ale nie za długi, by mięśnie za bardzo nie ostygły. Zbliża się południe i chmury powoli zaczynają się przerzedzać. Z nadzieją spoglądamy w niebo i w końcu „pokazuje się” słońce. Temperatura też wzrasta, ale wiatr niestety nie ustaje. Wieje nadal mocno i prosto w twarz. Planowany dłuższy postój mamy dopiero w Mieścisku, po przejechaniu około 80 km. Docieramy tam z ulgą. Możemy w końcu na dłużej rozprostować nogi, schronić się przed wiatrem i trochę posilić. Klub Rowerowy „Siodełko” przygotował dla nas słodki poczęstunek, przydatny na tak długiej trasie. Do mety pozostało nam ok 40 km, więc trzeba było nabrać siły na dalsze pedałowanie. Zmagania z wiatrem, wzniesieniami i długą trasą kończymy około 15.30 w Gospodarstwie Agroturystycznym Relax 4 all w Potrzanowie. Czeka tu na nas kiełbasa z grilla oraz wyśmienity placek. Za nami dokładnie przejechane 116 km. Pokrzepieni posiłkiem i odpoczynkiem musimy jeszcze wrócić do Wągrowca, gdzie pozostawiliśmy nasze auta. Na szczęście organizatorzy zadbali o transport i jeżeli ktoś nie czuł się na siłach, by pokonać dodatkowe 20 km, korzystał z busa i lawety do przewozu rowerów.
Daga

fot. Roman H.