W dniach 18-19 lipca 2015 roku wyjechaliśmy na zaproszenie zaprzyjaźnionej grupy do Kościana. Tym razem GR im. Jana Pawła II postanowiła zwiedzić razem z nami okolice Wolsztyna. Wspaniale się złożyło, bo w tych okolicach jeszcze nie byliśmy.
Dzień 1 (18.07.15r. sobota) Kościan- Pelikan- Kokorzyn- Krzan- Kotusz- Parzęczewo- Wielichowo- Rakoniewice- Rostarzewo- Wolsztyn- Obra- Karpicko- 60 km
Zbiórka na wyjazd miała miejsce we Wrześni przed godziną 7.30. Sprawnie załadowaliśmy rowery na przyczepę i o 7.40 wsiedliśmy do samochodów, aby udać się do Kościana. Podróż minęła nam dość szybko, ale na umówione miejsce zbiórki w Kościanie dotarliśmy parę minut później niż planowaliśmy. Tam przywitaliśmy się z członkami grupy kościańskiej, zaparkowaliśmy samochody, szybko przygotowaliśmy rowery i bagaże i już o 9.30 wyruszyliśmy w trasę. Podzieliliśmy się na dwie grupy, jako że z Wrześni było 13 osób, a z Kościana też kilkanaście. Przewodnikiem rajdu integracyjnego był Mieciu z Kościana. Jechaliśmy do Rakoniewic kawałek drogami gruntowymi, a potem mniej uczęszczanymi drogami asfaltowymi. Po drodze kilka razy zatrzymywaliśmy się na krótki postój, aby napić się i trochę odpocząć. Gdy dotarliśmy na rynek w Rakoniewicach około 11.30. usiedliśmy i odpoczywaliśmy. Ponieważ było bardzo gorąco (około 30 stopni C) pryskaliśmy się wodą z fontanny, przy której jak na Rakoniewice przystało stały rzeźby strażaków (kobiety i mężczyzny). O. 12.00 weszliśmy do Wielkopolskiego Muzeum Pożarnictwa. Mieściło się ono w dawnym zborze ewangelickim z 1763 roku. Na początku pani przewodnik pokazała nam kilka ciekawych eksponatów starych sikawek konnych, motopomp. Potem zaczęliśmy zwiedzać i oglądać pozostałe eksponaty (np. sztandary, modele wozów strażackich, ubiory strażackie z innych państw). Niektórzy z nas bardzo wczuli się w rolę strażaka i zaczęli przymierzać hełmy strażackie. Potem udaliśmy się z drugim przewodnikiem do pawilonów wystawienniczych obejrzeć nowsze (tj. z XX w.) wozy strażackie. Ciekawa była również pracownia przyrodnicza posiadająca eksponaty zebrane przez pana A. Łąckiego oraz sala historii miasta mieszcząca różne obrazy i zdjęcia przedstawiające Rakoniewice dawniej. O 13.00 na rynku zjedliśmy pyszną zupę gulaszową ugotowaną i przywiezioną przez Jarka i już o 13.45 ruszyliśmy w dalszą drogę. Zmierzaliśmy w kierunku Wolsztyna. Po dotarciu przejechaliśmy przez Wolsztyn podziwiając piękne tereny nad jeziorem i udaliśmy się dalej do Obry. Tam mieściło się Seminarium Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej oraz Muzeum Misyjne, po których zostaliśmy oprowadzeni przez będącego na pierwszym roku kleryka. Było tu dużo ciekawych zbiorów np. zabytki sztuki sakralnej pozostałe po cystersach oraz wiele eksponatów przywiezionych przez misjonarzy oblatów z różnych zakątków kuli ziemskiej. Po zwiedzeniu udaliśmy się do Karpicka, gdzie w Ośrodku Wczasowym „Montana” były przygotowane noclegi w domkach kempingowych. Po odświeżeniu się i krótkim odpoczynku udaliśmy się na wieczorne spotkanie integracyjne. Tu zajadaliśmy się pysznymi potrawami przygotowanymi przez grupę kościańską, dyskutowaliśmy miedzy sobą oraz pląsaliśmy w rytm muzyki. Miłym zaskoczeniem było przekazanie na ręce naszego prezesa albumu pamiątkowego o ziemi kościańskiej. Na to spotkanie przygotowano również kilka konkurencji sprawnościowych, w których wzięli udział przedstawiciele obu grup. Jak to zwykle w rywalizacji bywa w jednych konkurencjach lepsi byli gospodarze, a w innych goście czyli my, ale w klasyfikacji końcowej udało nam się zwyciężyć. Na końcu rywalizacji każdy jej uczestnik otrzymał upominek. Tak miło przebiegało spotkanie, że dopiero około 24.00 udaliśmy się spać.
Dzień 2 (19.07.15r. sobota) Karpicko- Wolsztyn- Gościeszyn- Tarnowa- Wielichowo- Śniaty- Wilkowo Polskie- Brońsko- Stary Białcz- Pelikan- Kościan- 54 km
Drugi dzień naszego spotkania integracyjnego rozpoczęliśmy od wspólnego śniadania o 7.45. Po nim ok. 8.30 wyruszyliśmy w trasę. Najpierw o 9.00 wzięliśmy udział we mszy świętej w Kościele pw. Św. Józefa Opiekuna Kościoła w Wolsztynie. Następnie udaliśmy się do powstałej w 1907 roku Parowozowni w Wolsztynie. To do niedawna ostatnia w Europie czynna parowozownia z planowym ruchem parowozów. Od 2014 roku parowozy użytkowane były sporadycznie, głównie do prowadzenia pociągów specjalnych i turystycznych na okazjonalne imprezy. Po uzgodnieniu i przyłączeniu się do innej grupy zwiedzającej usłyszeliśmy od pana przewodnika wiele interesujących wiadomości nt. zgromadzonych parowozów i ich funkcjonowania. Obejrzeliśmy również salę wystawową muzeum, w której zgromadzono wyposażenie z likwidowanych stacji kolejowych oraz makietę przedstawiającą fragment stacji Wolsztyn z modelami parowozów. Pasja z jaką przewodnik pokazywał nam kolejne parowozy i omawiał działanie różnych urządzeń sprawiła, że nasze zwiedzanie przeciągnęło się do 11.40. Na koniec pobytu zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie na tle parowozu i ruszyliśmy w drogę. Przejeżdżaliśmy przez nieznane nam dotąd miejscowości Wielkopolski podziwiając ich piękno. Kilkakrotnie zatrzymywaliśmy się na krótkie postoje. Do Kościana dotarliśmy nie bez wysiłku, bo tego dnia wiatr był duży i na dodatek zmienił od wczoraj kierunek i znów wiał nam w twarz. Po 15. 00 zjedliśmy smaczny obiad w miejscowej restauracji. Mieliśmy szczęście, bo wtedy właśnie nadciągnęła burza z ulewą, ale my byliśmy bezpieczni w budynku i tylko nasze rowery i bagaże zostały zmoczone. Następnie pożegnaliśmy się z grupą kościańską. Przed 17.00 ruszyliśmy samochodami do Wrześni. Po drodze widzieliśmy jakiego spustoszenia dokonała nawałnica, która dwie godziny wcześniej przeszła przez ten rejon: połamane gałęzie i drzewa, pozrywane dachy… Do Wrześni dotarliśmy około 18.20. Dziękujemy Grupie Rowerowej im. Jana Pawła II z Kościana za miłe przyjęcie.
Grażyna
fot. Dagmara