Pieczona Pyra 2015

Tradycyjnie w pierwszą niedzielę października, przypadającą 4.10.2015 r., udaliśmy się w okolice Poznania na rajd Pieczona Pyra. Samochody i przyczepkę rowerową pozostawiliśmy w okolicy startu i punktualnie o 10.00 ruszyliśmy z pętli PST wraz z innymi rowerzystami. Trasa rajdu wiodła przez Suchy Las, Złotniki, Złotkowo, Golęczewo do Zielątkowa. Po drodze dołączali do nas inni uczestnicy. Jechaliśmy drogami mniej uczęszczanymi eskortowani przez Straż Gminy Suchy Las oraz przejeżdżaliśmy ruchliwe ulice pod eskortą policji. Znaczna część trasy rajdu prowadziła przez las. Susza spowodowała, że piaszczyste drogi były trudniejsze do pokonania niż zwykle. Na metę dotarliśmy o 12.00. Organizatorzy- Towarzystwo Przyjaciół Gminy Suchy Las oraz mieszkańcy Zielątkowa -przygotowali moc atrakcji. Dla licznych rowerzystów były prawdziwe rarytasy kulinarne: pyry w mundurkach, gzik, chleb ze smalcem, ogórki kwaszone, zupa grochowa, kiełbaski z ogniska, ciasto oraz kawa i herbata. Na mecie przygotowano również konkursy dla dzieci i dorosłych m.in. na twórczość literacką związaną z pyrą oraz liczne konkurencje sprawnościowe takie jak np. ścieranie pyry na tarce, rozdrabnianie pyry tłuczkiem do ziemniaków. Nagrody otrzymali również najstarsi i najmłodsi uczestnicy rajdu oraz najliczniejsza grupa. Nasz klub odebrał dyplom za najliczniejszą grupę, ponieważ reprezentowało nas 16 osób. Podczas pikniku spotkaliśmy wielu znajomych z innych grup. W tym rajdzie brało udział około 800 osób m.in. z Poznania, Wrocławia, Mosiny, Słupcy, Środy Wlkp., Kościana, Gniezna, Lubonia, Nakła, Śremu, Solca Wlkp., Wrześni. Takiej frekwencji organizatorzy się nie spodziewali, a spowodowała to piękna, słoneczna pogoda z temperaturą dochodzącą do 22 stopni C oraz równie dobra co rok temu organizacja rajdu. Około 14.00 zadowoleni i najedzeni wyruszyliśmy w kierunku Poznania. Jechaliśmy tą samą drogą. Na parkingu załadowaliśmy rowery na przyczepkę i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Do Wrześni dotarliśmy około 16.30. Tego dnia przejechaliśmy około 37 km.

Grażyna

fot. Dagmara