SAMSUNG CAMERA PICTURES

Niedzielnym porankiem 17 kwietnia wzięliśmy udział w 21. Rajdzie Rowerowym „Na Powitanie Wiosny” organizowanym przez Oddział PTTK im. Henryka Kamińskiego we Wrześni. Na starcie przy ulicy Świętokrzyskiej mimo deszczowej aury stawiło się kilkudziesięciu cyklistów. O godz. 9.00 Komandor rajdu Maciej Kizierowski dał sygnał do startu. Wyruszyliśmy ścieżką wzdłuż zalewu wrzesińskiego do Nowego Folwarku, a dalej tradycyjną asfaltową trasą do Czerniejewa. Tam ze względu na mokrą pogodę zatrzymaliśmy się na dłuższą przerwę w Restauracji Wielkopolskiej – mogliśmy się w niej nieco podsuszyć i rozgrzać przy gorącej kawie lub herbacie. Następnie ruszyliśmy dalej przez Wierzyce do celu naszej podróży, czyli Leśniczówki Jezierce, gdzie została usytuowane meta tegorocznego rajdu. Wewnątrz leśnego wigwamu czekało na uczestników rozpalone ognisko przy którym oprócz pieczenia kiełbasek, każdy mógł się osuszyć i ogrzać. Na przekór pogodzie wszystkim dopisywał dobry humor. Niedługo potem przestało padać i wyszło piękne słońce, więc mogliśmy opuścić wigwam, zaczerpnąć ciepłych promieni słońca i uraczyć się pięknem otaczającej nas przyrody. Bowiem „wigwam” położony jest na trasie ścieżki przyrodniczo-leśnej w Jeziercach. Ścieżka ta położona jest w niezwykle malowniczym terenie wokół Jezior Babskich. Ze względu na urozmaicone otoczenie wędrówka nią pozwala na poszerzanie wiedzy przyrodniczej i dostarcza wielu ciekawych wrażeń. Spacer po ścieżce przyrodniczo-leśnej pozwala na poznanie piękna przyrody, a także pracy leśników dążących do zachowania i ochrony bogactwa naturalnego naszych lasów. Na trasie ścieżki można dowiedzieć się jak określać wiek drzew iglastych, jak dużym zagrożeniem dla lasu jest pożar, co to jest spała żywiczarska, skąd biorą się choinki, na czym polega „mrówcza robota” mrówki rudnicy. Po wędrówce przez las, można odpocząć właśnie w wigwamie. To miejsce do którego warto wracać.

Około godz. 15.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną, po drodze zatrzymując się ponownie w Czerniejewie, na kawie i lodach. Zmęczeni lecz zadowoleni z fajnie spędzonego dnia wróciliśmy do Wrześni. Tego dnia przejechaliśmy 50 km.

Filip

fot. Roman, Artur