We wtorek 15 sierpnia skrzyknęliśmy na nieplanowany wyjazd nad jezioro do Powidza i Przybrodzina. Chociaż poranne niebo sugerowało brak słońca i zimno, ruszyliśmy w trasę. Jechaliśmy tradycyjną trasą, czyli Otoczna – Szemborowo – Góry – Mielżyn – Ruchocin dalej przez lasek i wyjechaliśmy w Powidzu. Po dojechaniu na miejsce, zatrzymaliśmy się na plaży przy Restauracji Jabłona. Ku naszej uciesze zza chmur wyjrzało upragnione słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Postanowiliśmy spędzić tu całe przedpołudnie, racząc się promieniami sierpnowego słońca i kapiąc się w wodach powidzkiego jeziora. Dobry humor wszystkim dopisywał a czas mijał nam niespiesznie – pełen luz i relaks. Około godz. 13.00 zgłodnieliśmy, więc udaliśmy się do Przybrodzina, by w lokalu przy plaży wojskowej zjeść obiad. Następnie wróciliśmy do Powidza, aby na rynku skosztować miejscowych lodów. W okolicach godziny 15. tą samą trasą ruszyliśmy w drogę powrotną. Tego dnia przejechaliśmy ok. 70 km.

Filip

fot. Mieciu, Filip